Jeśli nauka kojarzy Ci się z męką i nudnym wkuwaniem materiału, to nic dziwnego, że Ci się nie chce. Trudno będzie Ci się nauczyć mówić w języku obcym, jeśli czekasz wyłącznie na efekt końcowy i nie czerpiesz przyjemności z samego procesu nauki. Skuteczna lekcja to lekcja różnorodna, ciekawa i przyjemna. Inaczej też się da, ale będzie wolniej i trudniej.

Twój mózg pracuje lepiej, jeśli jesteś szczęśliwa/y

Wiadomo, zawsze fajniej jest, jak się dobrze czujesz, jak jesteś szczęśliwa. No, i możliwe, że jak jesteś szczęśliwa, to lepiej Ci wszystko wychodzi. Większości z nas taka myśl tli się gdzieś tam w głowie, ale z drugiej strony… Przecież jak chodziłaś do szkoły, siedziałaś w dusznej klasie, pełnej znudzonych dzieci, to słyszałaś ciągle, że sukces przyjdzie, jak będziesz ciężko pracować. Że trzeba się pomęczyć, a potem to już będzie super. Że musisz poczekać – teraz jest trudno, ale przecież kiedyś, jak już wyjdziesz na ludzi…

No, właśnie, co wtedy? Czy nie jest tak, że ciągle czekasz? Pracujesz ciężko i bez przyjemności, bo później będzie lepiej? Uczysz się angielskiego, wkuwając słówka i trzaskając ćwiczenia gramatyczne, bo kiedyś będziesz mieć radość z mówienia? A może w ogóle się nie uczysz, bo to takie męczące i nudne?

Ja stanowczo przeciwko temu protestuję. Nauka nie może być przyjemna. Nauka musi być przyjemna, zabawna, ciekawa i wciągająca. Musi Ci dawać radość i szczęście. I niezwykle cieszy mnie to, że są naukowcy, którzy zajęli się tym zagadnieniem i udowodnili, że ta teza jest prawdziwa. Jest taki jeden ekspert – Shawn Achor, który całym sobą jakby ten fakt potwierdza. Opowiada o wynikach badań tak, że można boki zrywać. Obejrzyj to nagranie z TEDa, pośmiej się, a potem czytaj dalej. Jeśli znajdujesz się w tych szesnastu milionach osób, które już ten film widziały, to obejrzyj go jeszcze raz. Pośmiej się, a potem czytaj dalej.

Obejrzyj prezentację Shawna Achora. 

Achor twierdzi, że ludzie szczęśliwi w mniejszym stopniu odczuwają stres (23%), są zdrowsi (39%), bardziej produktywni (31%) i doświadczają bardziej pozytywnych interakcji społecznych (34%).

A teraz najważniejsze: czym jest w takim razie szczęście? Według Achora „szczęście to radość, którą czujesz, zbliżając się do osiągnięcia swojego potencjału”. Wniosek jest oczywisty – szukaj szczęścia w samym procesie uczenia się, a zwiększysz swoją produktywność i osiągniesz cele szybciej. A ile się przy tym ubawisz, to Twoje!

Sam proces zmiany powinien być źródłem przyjemności

Tak twierdzi również Kamila Rowińska. Sam moment, w którym osiągamy swój cel, to tylko chwila, więc dla niej nie warto byłoby ponosić wszystkich trudów związanych ze zmianą. Dlatego należy w dążeniu do celu znajdować satysfakcję. Kamila Rowińska pięknie opowiada o swoim rozwoju i o tym, co robi, żeby czerpać przyjemność z procesu zmiany. Na przykład o lekcjach angielskiego (w filmie od 10:40).

Obejrzyj inspirujący wywiad z Kamilą Rowińską.

Pani Kamila mówi, że znalazła lektora, który jej odpowiada, żeby sobie maksymalnie umilić proces nauki. Nie oznacza to, że nauka angielskiego to czysta przyjemność. Popracować trzeba, poświęcić swój czas i pewnie inne przyjemności na rzecz własnego rozwoju. Jednak stworzenie sobie odpowiednich warunków, zadbanie o miłą atmosferę spowoduje, że długotrwały proces dochodzenia do celu sam w sobie będzie źródłem satysfakcji.

Croissant, kawa i lekcja, czyli czego doświadczyłam na własnej skórze

Uwielbiam uczyć się języków, ale wiadomo, że nie jest łatwo. Szczególnie na początku, zanim można zacząć oglądać filmy, czytać książki i swobodnie rozmawiać z ludźmi. Wszystko mnie frustrowało, bo nie rozumiałam, bo miałam złą wymowę, bo nie wiedziałam, jak coś zapisać, bo inni mnie nie rozumieli. Pamiętając jednak o tym, że muszę swój proces nauki polubić, przede wszystkim znalazłam świetną nauczycielkę. Lucie jest niesamowicie profesjonalna. Wie, co zrobić, żeby lekcja była porywająca. Uczy świetnie, potrafi to robić, ale nie mniej ważne jest to, że odpowiada mi jako osoba. Spotkania z nią traktowałam jako okazję do wymiany myśli na różne tematy. Czekałam na lekcje z nią, bo wiedziałam, że fajnie spędzę czas. Co jeszcze zrobiłam? Coś bardzo prostego. Ustaliłam sama ze sobą, że dzień, kiedy miałam lekcję, był moim „jour gourmand”. Chodziłam sobie wtedy na pyszne śniadanie w okolicach szkoły językowej. Zawsze do tej samej kawiarni. Zamawiałam gorącego croissanta, kawę i świeży sok pomarańczowy. Jadłam i piłam, wsłuchując się w kawiarniany gwar i było mi niezwykle dobrze. Czekałam zatem na moje czwartkowe lekcje i ochoczo uczyłam się cały tydzień, pamiętając o  przyjemnościach, jakie mnie spotkają. Zdałam egzamin i nadal się uczyłam, bo lubię Lucie i smakują mi świeże croissanty popijane dobrą kawą.

Ucz się z radością

Jeśli chcesz zacząć się uczyć albo zintensyfikować naukę na pewno powinnaś zacząć od czegoś, co jest dla Ciebie najłatwiejsze i najprzyjemniejsze. Jeśli lubisz oglądać filmy, zacznij od tego, jeśli chcesz czytać książki, rób to. Jeśli znajdujesz dziką przyjemność w robieniu ćwiczeń gramatycznych lub wkuwaniu list słówek – zajmij się właśnie tym. Jeśli wolisz robić wszystko online i pasuje Ci jakaś aplikacja do nauki języka – super!

Pamiętaj tylko o jednym: te wszystkie rzeczy nie przyniosą tego, co moim zdaniem jest w języku kluczowe, to znaczy nie poprawisz swojego mówienia, bo nie będziesz ćwiczyć. Język to jednak komunikacja. Czytanie książek, oglądanie filmów i robienie ćwiczeń to raczej dodatek do lekcji z prawdziwego zdarzenia, prowadzonych przez nauczyciela, który pomoże Ci zorganizować proces rozwoju Twoich umiejętności. Pomoże wyznaczyć cele i je zrealizować. Wprowadzi ład i trochę dyscypliny. Ale najważniejsze jest to, żeby poprowadził zajęcia w sposób ciekawy, sympatyczny i satysfakcjonujący właśnie dla Ciebie. Lekcje powinny być dostosowane nie tylko do Twoich celów i potrzeb, ale też upodobań, stylu uczenia się i predyspozycji. Szukając nauczyciela, pamiętaj o jednym: wybierz osobę, która wzbudza Twoją sympatię, z którą masz wiele wspólnego, z którą z przyjemnością będziesz się spotykać ­– nieważne czy na Skypie, czy na żywo.

Wyznanie na koniec

Powiem szczerze, ja też lubię uczyć te osoby, z którymi dobrze się dogaduję, z którymi coś mnie łączy, na przykład podobne zainteresowania. Dlatego robię spotkania próbne – one są nie tylko dla Was, ale i dla mnie. Jeśli coś na tym pierwszym spotkaniu kliknie, jest fajnie, znajdziemy wspólny język, to wiem, że będą sukcesy i można się zabierać do pracy. Ale to przede wszystkim Ty musisz to poczuć. Bo to jest kluczowe, żebyś z lekcji czerpała radość. Polubisz wtedy proces swojego własnego rozwoju i zmiany. Czerpiąc radość z nauki, osiągniesz swoje cele z mniejszym wysiłkiem i z większą satysfakcją.

 

Umów się na darmową lekcję próbną!

2 + 10 =